Mój przyjaciel Marcin jest aktualnie w tej drugiej fazie - idzie wiosna.
Nie wiem czy to zbawienny wpływ księżyca czy - kolegów. Istotne jest tylko to, że chłop idzie w dobrą stronę.
Nie wiem czy to zbawienny wpływ księżyca czy - kolegów. Istotne jest tylko to, że chłop idzie w dobrą stronę.
Jednym słowem: Renesans :)
Wiosenne porządki Marcin zmiany zaczął od części technicznej. Na pierwszy ogień poszedł więc motocykl. Jeszcze w zeszłym tygodniu była sobie oto taka XJ'ta.
Ta pomarańczowa Yamaszka, to fajna czterocylindrowa poczciwa maszyna do miasta. Miała jednakże jedną zasadniczą wadę - kompletnie nie dawała rady w terenie. Kiedy nasza ekipa dawała "pierwszą w prawo" - Marcin na XJ'cie została na czarnym i mówił: że "objedzie". No, a przecież nie o to chodzi we wspólnych, koleżeńskich wyjazdach. Prawda?
Szybko zaczęła po głowie więc mu chodzić zmiana, na coś "lepszego" - no wiecie - męskiego.
Wybory były trudne, a poszukiwania jeszcze trudniejsze. Pogodzić trzeba było możliwości finansowe z "oczekiwaniami własnymi Marcina".
Może BMW F800GS 2012? A może Yamaha Super Tenera 2013? Hmm, R1200GS 2007? Było trudno. Budżet napięty na baranie jaja. Wiosna idzie. Szukamy. Przez chwilę brane były pod uwagę także duże DL litry, oraz MT-09 w wersji Tracer, ale po namyśle okazało się, że one kompletnie nie pasowały do naszego profilu - kryterium wyboru.
Nagle olśnienie :) Jak grom z jasnego nieba. UK. Brytole. Przecież jest taka marka jak Tiger. Szybko wpadliśmy na trop kilku Tygrysków w wersji XC. Regolowane zawieszenie, duże przednie koło. To jest to.
Nagle olśnienie :) Jak grom z jasnego nieba. UK. Brytole. Przecież jest taka marka jak Tiger. Szybko wpadliśmy na trop kilku Tygrysków w wersji XC. Regolowane zawieszenie, duże przednie koło. To jest to.
Po ok 2 tygodnia wertowania rynku ma podjeździe stanęła trzycilindrowa duma brytyjskiej motoryzacji, czyli Triumph Tiger w wersjii XC800.
Garści informacji na temat najnowszej odsłony Tigera można zaczerpnąć m.in. na łamach magazynu "Motockl".Poniżej kilka fotek z dnia nabycia.
Tiger XC800 podczas transportu
Dumny właściciel Tygrysa
Marcin podczas pierwszego zjazdu z czarnego. Dobrze mu szło, chociaż od kołami błoto zmieszane z lodem, brrrr ;(
Sezon 2015 zapowiada się bardzo ciekawie. Kolejna osoba dołączyła do naszego grona fanów lekkiego offa na ciężkich motocyklach enduro :)
W kolejnym wpisie postaram się napisać kilka słów na temat młodziutkiego Tygrysa. Oczywiście jeśli Marcin na trochę swoją zabawkę użyczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz